W całym świecie jest mnóstwo dyplomów. Warunki ich otrzymania mogą być łatwe i mogą być trudne.
W każdym razie za każdym dyplomem kryje się wiele nieprzespanych nocy w pościgu za rzadkimi stacjami
i wiele trudu włożonego w techniczne przygotowanie radiostacji.
Autorowi artykułu brakuje
np. od 2 lat do dyplomu szwedzkiego WASM jednej łączności z wyspą Gotland, której na
nieszczęście nie może usłyszeć.
Istnieje też specjalny Klub Łowców Dyplomów
(Award Hunters Club),do którego należą amatorzy skierowujący cały swój wysiłek w kierunku uzyskania
jak największej ilości dyplomów. Oczywiście jest to klub międzynarodowy.
Kobiety, krótkofalarki wydają też specjalny dyplom za pewną ilość łączności ze stacjami,
których operatorami są YL lub XYL.
Przyjemnie jest dostać dyplom wyhaftowany przez
znajoma z eteru z dalekiego kraju.
400 ŁĄCZNOŚCI W CIĄGU 12 GODZIN
Inne dyplomy uzyskuje się za zajęcie odpowiedniego miejsca w zawodach.
I tu bowiem podobnie jak i w innych gałęziach sportu organizowane bywają międzynarodowe zawody.
Jest to bodajże jedyny rodzaj zawodów sportowych w których nie widzi się swego partnera.
Zawody mogą być organizowane wewnątrz jednego państwa lub też na skalę
międzynarodową wzgl. międzykontynentalną. Startować w nich może każdy licencjonowany operator
w pracy fonią lub telegrafem, zależnie od warunków zawodów.
Organizacyjnie zawody wyglądają następująco: Organizator powiadamia o terminie i regulaminie
zawodów poszczególne organizacje wszystkich państw. Zwykle każde państwo tradycyjnie z roku na rok
o tej samej porze roku urządza międzynarodowe zawody. Zawody mają zwykle część telegraficzną i foniczną osobno.
Czas trwania zawodów — różny. Od 4 do 48 godzin.
Np. zawody radzieckie „CQ Mir" — 12 godzin. Od 21.00 do 9-00 następnego dnia.
Gra polega na zdobyciu jak największej liczby punktów, która przeważnie jest proporcjonalna
do ilości nawiązanych łączności. Różne kraje , na różnych pasmach są punktowane inaczej
w zależności od rodzaju trudności propagacyjnych i odległości. Łączność w takich
zawodach ogranicza się do podania tzw. raportu oraz kolejnego numeru przeprowadzanej łączności.
Korespondent podaje swój raport,powtarza -odebrany i obaj wpisują go do logu czyli
dziennika stacji. Dziennik ten po ukończeniu zawodów zostaje wysłany do organizatora
i tam jury sędziowskie z kilku państw porównuje logi operatorów-zawodników.
Jeśli np. odchylenia w czasie zanotowanym przez obu operatorów przekraczają np. 5 minut,
łączność zostaje uznana za nieważną.W wypadku nienadesłania logu,
wszystkim korespondentom tej stacji, która nie nadesłała dziennika uznaje się daną łączność
za nieważną. Przy tym systemie wszelkie omyłki są niemożliwe. Dla orientacji podam
że w zawodach CQ Mir krótkofalowiec radziecki w przeciągu 12 godzin uzyskał
prawie 400 łączności.
MISTRZOWIE, CI OD „ŻUCIA SZMAT"
Sukcesy w eterze zdobywa się usilną pełną wyrzeczeń pracą. Wejście w grono najlepszych operatorów kraju
czy świata to sukces tej miary co wyczyny Zatopka, Sidły czy innych mistrzów świata.
Ale niekoniecznie musisz być mistrzem. Możesz uprawiać swoje hobby ot tak po
prostu dla rozrywki. Długie rozmowy na przeróżne tematy w tak zwanych kółeczkach, w których
jednocześnie bierze udział kilku nadawców z różnych krajów,to emocja jakiej nie doznasz
w żadnym innym sporcie.Długie rozmowy, co najmniej półgodzinne są żartobliwie
nazywane z angielskiego „rag chewing" czyli „żucie szmat". Gorzej jest gdy taki amator „żucia szmat"
z drugiej półkuli, z którym rozmawiasz w nocy, zechce byś mu przedstawił swych sąsiadów, bo on jest
zamerykanizowanym Polakiem i chciałby z kimś z domowników czy sąsiadów porozmawiać.
Biedak zapomina, że u niego jest dzień a u nas późna noc. Takim chętnym do
rozmów jest znany łódzkim nadawcom Amerykanin polskiego pochodzenia o znaku W 2 GLF.