Konto naszego Oddziału, na które można wpłacać składki członkowskie     mBank     Nr 39 1140 1010 0000 3533 4800 1009.


Jesteś naszym
counter
gościem

Komunikat Przezydium SPEC z dnia 25.03.2020

 

"Warszawa, dnia 25.03.2020r
Michał Wilczyński SP9XWM
Przemysław Bratkowski SQ8NYB

Do: Prezydium ZG PZK








Razem - ja Michał Wilczyński SP9XWM - Prezes SP EmCom Klubu i EmCom Manager PZK - Koordynator Krajowy ds. Łączności Kryzysowej oraz Przemysław Bratkowski SQ8NYB - II V-ce Prezes SP EmCom Klubu składamy niniejszym na ręce Prezydium ZG PZK rezygnację z pełnionych funkcji oraz rezygnujemy z bycia członkami Zarządu SP EmCom Klubu PZK.

Nie jest to próba ucieczki od odpowiedzialności za organizację, nie jest to próba schowania głowy w piasek, jest to wyraz naszego zmęczenia i rozgoryczenia związanego z panującą sytuacją w organizacji oraz relacjami interpersonalnymi członków poszczególnych sieci. Z wielką nadzieją w sercu zaczynaliśmy przed czterema laty naszą aktywność jako członkowie nowo sformowanego Prezydium Zarządu SP EmCom Klubu PZK, angażując przez kolejne cztery mijające lata praktycznie cały nasz wolny czas dla działania organizacji. Mamy świadomość, że praca społeczna w tak żywiołowym środowisku nie należy do łatwych, wymaga łagodzenia sporów, niesnasek, godzenia poglądów i stanowisk. Ostatnie 1,5 do 2 lat wstecz naszej pracy społecznej zaczęło mieć co raz mniej wspólnego z merytoryką, próbą formowania strategii współpracy z organizacjami administracji państwowej, czy całego SP EmCom-u PZK, a coraz częściej, z coraz większą natarczywością byłą to próba łagodzenia sporów i gaszenia różnego rodzaju pożarów i narastających napięć oraz próby opierania się różnym naciskom ze strony różnych koordynatorów, czy członków sieci, mających wyłącznie interpersonalny charakter sporów na styku członek PZK - członek PZK, których podłoże było różne, a prowadziło mimo wdrażanych prób mediacji, czy możliwie obiektywnego rozwiązania sporu, czasami nawet do poczucia poniesionej szkody jednej ze stron, mimo szczerego braku złej woli z naszej strony. Nie każde działania dało się przeprowadzić w sposób zadowalający daną stronę, a coraz częściej stawaliśmy między przysłowiowym młotem i kowadłem. Przestawały odgrywać rolę aspekty merytoryczne oraz to, że mimo wszystko staraliśmy się odsuwać od sporów typowo międzyludzkich - nie dało się, bo każda ze stron zawsze oczekiwała zdecydowanego stanowiska Prezydium SP EmCom, mimo że dana sprawa nie wnosiła nic do meritum działalności organizacji. Każdy chciał mieć rację, każdy chciał, żeby w drugą stronę uderzyć, pogrążyć w jakiś sposób, dać jej wycisk i najlepiej żeby posłużyć się tutaj Prezydium Zarządu SP EmCom Klubu, jako ręką sprawiedliwości, a nam z tym było na prawdę ciężko, bo uważam, nie do tego byliśmy powołani. Możliwości dyscyplinowania członków jakie daje Statut PZK są między Bogiem, a prawdą mikre, a w świetle nadrzędnych przepisów prawa to bardzo ryzykowne lawirowanie. Jaki ruch nie zostałby wykonany zostajemy wrogami jednej, bądź drugiej strony konfliktu, zawieszenie sprawy w powietrzu, oddalenie jej, lub doraźne zagaszenie sporu i próba pogodzenia stron generuje wrogość z obu kierunków skonfliktowanych stron. Szczególnie drugie półrocze 2019 roku bardzo znacząco obfitowało w takie sytuacje, a nam po prostu było i jest z tym ogromnie dyskomfortowo. Z tego też wynikała zapowiedź odejścia Prezesa SP EmCom Klubu - jednego z nas, Michała SP9XWM w lipcu ubiegłego roku.

Ostatecznie czarę goryczy przelał ostatni spór, pomiędzy Kolegą Alanem Szydą SQ9MAS i Członkami Mazowieckiej Amatorskiej Sieci Ratunkowej, głównie mówimy tutaj o kol. Maćku Muszalskim SQ5EBM i Adrianie Matusiku SQ5AM. Po pierwsze sprawa w naszej opinii nie powinna zostać upubliczniona w taki sposób w jaki została i tutaj z przykrością, ale musimy wyrazić absolutną dezaprobatę dla zaistniałej sytuacji, gdyż jest to w naszym przekonaniu działanie na szkodę wizerunku SP EmCom i PZK. Po prostu schodzimy do rozwarstwienia dwóch aspektów - tego co było, lub nie było realizowane pod szyldem organizacji jaką jest PZK i SP EmCom PZK i tego co prowadziło w dalszej perspektywie do prywatnych przepychanek pomiędzy członkami SP EmCom PZK i zostało upublicznione w sieci siejąc dodatkowy niesmak i dysonans poznawczy. Oczywiście w każdym z wybranych obszarów obie strony czują się poszkodowane reakcją, formą wypowiedzi, przekazywanymi między sobą prywatnie i publicznie wszem i wobec treściami - natomiast sprawa z naszej perspektywy, patrząc na obie strony konfliktu nie jest jednoznacznie "czarno - biała" i obie zainteresowane strony powinny doskonale wiedzieć dlaczego.

Mamy dosyć bycia wiecznie między mlotem i kowadłem, zabawy w przedszkolankę ustawiającą rozwrzeszczaną bandę bachorów po kątach, bo ktoś ma takie, a nie inne zdanie o drugiej stronie, podczas gdy wszyscy w koło udają, że nie widzą, co się dzieje... Tak na prawdę z najtrudniejszymi personalnymi decyzjami zostawaliśmy zawsze sami i zawsze ktoś będzie miał o to żal, że decyzja była taka a nie inna. Czy tak ma wyglądać SP EmCom, czy tak ma wyglądać nasz wizerunek przed władzami i administracją państwową oraz lokalną? Czy tak mamy postępować, czy tak ma wyglądać organizacja warczących na siebie, lub patrzących z góry na innych ludzi, wzajemne gnojenie i wylewanie pomyj? W naszym przekonaniu jest oczywiste, że nie. Od sedna SP EmCom-u odeszliśmy już 1,5 - 2 lata temu. Jest to po części także dla nas bolesna nauka życia, bo budzi w nas wątpliwość, czy SP EmCom PZK był dobrze sterowany, czy władze Klubu zawsze potrafiły zachować rękę na pulsie, czy zawsze zrobiliśmy do końca to co do nas należało? Gdzie zawiedliśmy? Gdzie zadziałaliśmy poprawnie? Czy Koordynator SP EmCom PZK na pewno zawsze robił dobrze to co miał robić? Jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy nieomylni. Działaliśmy w takich, a nie innych warunkach brzegowych, zawsze próbując podejść do problemu od strony mediacji, pogodzenia stron, czasem zgodnie, czasem niezgodnie z czyimiś oczekiwaniami - trudno nie da się pogodzić wszystkich w tym co robiliśmy, jedno co chcemy tutaj przekazać, uważamy zdecydowanie, że działaliśmy na rzecz, a nie na szkodę SP EmCom PZK w każdym kroku naszego funkcjonowania..

Jedno co chcemy podkreślić, formuła naszego działania, analizując na spokojnie ostatnie miesiące wyczerpała się. Nie mamy pola manewru do działania merytorycznego, koncentrujemy się natomiast na byciu dobrym i złym policjantem, a nas to ogromnie męczy i nie powoduje nic dobrego. Z jednej strony obserwujemy bierność części struktur SP EmCom-u, mimo prób ich obudzenia do działania - zupełnie bezskutecznie, z drugiej strony bardzo cieszymy się i ogromnie doceniamy że przynajmniej część sieci, w tym przywołana w korespondencji Mazowiecka Amatorska Sieć Ratunkowa, jak i Śląska Amatorska Sieć Ratunkowa są bardzo zaangażowane w swój rozwój, jak i rozwój SP EmCom PZK. Czy ten konflikt spowoduje, że będą dalej współistnieć i współpracować tego nie wiemy.

Razem mamy nowe pomysły na działanie w obszarze bezpieczeństwa i łączności kryzysowej poza Zarządem SP EmCom Klubu, gdzie panują po prostu realnie dużo bardziej sprzyjające warunki w sferze relacji międzyludzkich. Działamy bardzo mocno w obszarze naszych macierzystych OT, uważamy że na tej niwie będziemy nadal wspierać lokalne struktury SP EmCom PZK, w celu zapewnienia ich harmonijnego rozwoju. Czy nasze lokalne sieci łączności kryzysowej pozostaną ostatecznie w strukturze SP EmCom PZK zadecydują już lokalnie struktury, na pewno będziemy działali dalej w ciele i na rzecz Polskiego Związku Krótkofalowców, ściśle ze sobą współpracując na południu Polski. Jeżeli ktoś będzie chciał z nami podjąć współpracę - jesteśmy zawsze i jak zwykle otwarci.

Nasze decyzje, tym razem są na prawdę ostateczne i nieodwołalne. Ja Michał SP9XWM proszę jednoznacznie o zdjęcie mojego imienia i nazwiska jako Koordynatora ds. Łączności Kryzysowej - osoby funkcyjnej przy ZG PZK.

Dziękujemy wszystkim za lata współpracy, za każde dobre i złe słowo, za każdą okazaną pomoc i wsparcie. Wszyscy, którzy z jakiegoś względu czują się przez nas skrzywdzeni, czują do nas żal, przepraszamy za wszystko, wybaczcie nam. Przepraszamy tych, których w ich mniemaniu zawiedliśmy. Dziękujemy ogromnie tym, którzy uznali nas za dobrych partnerów do współpracy, którzy odnoszą się z uznaniem dla naszych wysiłków. Niezależnie od wszystkiego co się wydarzyło odnosimy się i piszemy te słowa zupełnie szczerze z otwartym sercem i umysłami, z ogromnym szacunkiem do wszystkich byłych i obecnych członków SP EmCom PZK.

Panie i Panowie chapeau bas, praca z Wami była dla nas niespotykanym, ogromnym zaszczytem!


Z poważaniem
Michał Wilczyński SP9XWM
Przemysław Bratkowski SQ8NYB"